+ Jezus dziś trzykrotnie mówi: Czuwajcie!
Czy to nie powinno nas poruszyć?
Przychodzą mi na myśl słowa św. Augustyna, który pisał: ?Boję się przechodzącego Chrystusa. Boję się, że przejdzie obok, a ja nie usłyszę, co miał mi do powiedzenia...?
Potrzeba nam na pewno tej czujności, otwartości, odwagi... Potrzeba wiary, nadziei, miłości i bojaźni Bożej!
?Bojaźń Boża początkiem mądrości? (Ps 111, 10)
Są trzy przyjścia Pana:
1. dokonało się 2 tys. lat temu w Betlejem - wielu wtedy Go odrzuciło...
2. dokona się na końcu czasów - i nikogo nie ominie sprawiedliwy sąd...
3. to pomiędzy..., trwa, dokonuje się dziś, tu i teraz - i od jakości naszego otwarcia się na przychodzącego Chrystusa dziś, będzie zależała cała nasza wieczność...
To jest adwent, nasze czuwanie...
Dobrze przeżyć adwent, to zacząć czuwać... Jak?
- Roraty - poranne Eucharystie, znak czuwania...
- Rekolekcje w pełni przeżyte przez 3 dni...
- Dobrze przygotowana spowiedź sakramentalna...
- Lektura Pisma Św. - "Nieznajomość Pisma Św. jest nieznajomością Chrystusa." (św. Hieronim)
- Wierność w codziennej modlitwie...
Proste, a jak trudne!?
Św. Mikołaj z Fl?e powiedział do młodego człowieka:
" Na modlitwę idzie się czasem jak na tańce, a czasem jak na wojnę."
Młody człowiek się zdziwił...
A Ty Bracie, Siostro?
Gdy się patrzy na wielu chrześcijan, to oni ani do walki, ani do tańca...
Bądź albo zimny albo gorący, a jeśli jesteś letni, precz cię odrzucę - mówi Chrystus.(Ap 3,16)
Czuwajcie!
Mija właśnie rok, jak jestem z Wami...
Na powitanie mówiłem, że inspiracją dla mojej posługi są słowa Chrystusa, które zapisał John Powell SJ w swojej książce "Poczułem Jego dotyk":
- "Masz tremę, bo szykujesz się do występu, chcesz wywrzeć wrażenie na braciach... Ja nie chcę przedstawienia... Nie potrzebuję twoich występów, lecz twojej miłości."
Chcę to dziś potwierdzić!
Wiem, że Bóg Was kocha i z tego powodu ja tu jestem... Z powodu Ewangelii Jezusa Chrystusa, Boga, który jest miłością...
Czy komuś to pasuje czy nie? Czy w to wierzy czy nie?
Ja w to wierzę! Wierzę, że Chrystus potrzebuje mojej miłości, i chcę z Wami być, ile czasu Bóg zechce.
To już teraz nasza Parafia, a nie jak na kilku kartach wypominkowych (...co mnie bolało!) ktoś napisał w tej parafii. ("módlmy się za księży, którzy pracowali w tej parafii...") Nie w tej - ...w naszej Parafii!
Już trochę Was poznałem i im dłużej jestem, to mam większy szacunek dla moich zacnych poprzedników (tak wiele zrobi dobrego...!)
Jest takie powiedzenie, za każdym chodzi jeden diabeł, za księdzem 7, a za proboszczem...? - całe stado! Warto o tym pamiętać! Chcielibyśmy, żeby proboszcz, zawsze był uśmiechnięty i cały czas czekał na nas z otwartymi ramionami. Dobrze by było! Ale warto wiedzieć, że ksiądz też miewa słabsze chwile i liczy na modlitwę, czeka czasem na miłe słowo i na bezinteresowne dobro...!
Dziękuję za wszelkie przejawy życzliwości... i proszę nie wierzcie, tym co do kościoła nie chodzą, a na wierze, Kościele i księżach znają się najlepiej. Mąciciele, zawsze byli i będą... Czuwajcie!
Zacytuje na koniec św. Pawła Apostoła (Ga1,6-12):
"Nie zabiegam o względy ludzi, ...nie ludziom staram się przypodobać, ale Bogu. Jestem sługą Chrystusa i Ewangelii, ...a innej Ewangelii nie ma, są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową...." - nie wierzcie im!
A my czuwajmy! Amen!