+ Słowo Boże z dzisiejszej niedzieli (III niedziela wielkanocna) wzywa każdego z nas bardzo wyraźnie, aby stawać się czytelnym świadkiem, dawać świadectwo, być świadkiem Jezusa Chrystusa...
W I czytaniu z Dziejów Apostolskich św. Piotr stwierdza: "...czego my jesteśmy świadkami."
A Chrystus w Ewangelii mówi na koniec:"...Wy jesteście świadkami tego."
O Chrystusie świadczy się słowem, czynem, miłością miłosierną...
Szukając odpowiedzi na rodzące się we mnie pytanie - czy jestem świadkiem - posłużę się wspomnieniami Matki Teresy z Kalkuty.
Oto zapytała raz Hindusa, któremu służyła: Czym jest chrześcijaństwo?
Hindus odpowiedział: Chrześcijaństwo jest dawaniem.
Matka Teresa dodała: Bóg tak umiłował świat, że dał swojego Syna... a Jezus na dowód najwyższej miłoścido nas wydał samego siebie i stał się chlebem życia, aby zaspokoić w nas głód miłości.
Innym razem wspominała Matka Teresa, że przyszło do niej dwoje młodych ludzi i ofiarowali dużą sumę pieniędzy.
-
Skąd?
-
Pobraliśmy się dwa dni temu, a przed ślubem postanowiliśmy, że nie kupimy sobie ślubnych strojów i nie urządzimy przyjęcia, tylko pieniądze na to przeznaczone damy Matce!
-
Dlaczego to zrobiliśmy?
-
Kochamy się tak bardzo, że chcieliśmy się podzielić radością naszej miłości z ludźmi, którym służycie ...i doświadczyliśmy radości tej miłości!
Być chrześcijaninem to dawać, dzielić się...
Św. Jan w II czytaniu dopowiada: "Kto zachowuje naukę Jezusa, w tym miłość Boża jest doskonała."
Kochać po chrześcijańsku, zgodnie z nauką Jezusa Chrystusa, to tak kochać, że nie chce się tej miłości zatrzymać tylko dla siebie, ale chce się nią dzielić z innymi.
Wiara dzielona pomnaża się.
Czy więc jestem świadkiem Jezusa Chrystusa?